Zwierzęta

Nick i Anna nie radzą sobie z kłopotami w małżeństwie, a remedium na ich problemy ma być półroczny wyjazd do Szwajcarii. Ona ma poszukać spokoju do pisania książki, on ma odnaleźć nowe inspiracje dla prowadzonej przez siebie restauracji. Przy dźwiękach sympatycznej muzyki dochodzącej z kabrioletu uśmiechnięci i zadowoleni wjeżdżają wprost do tunelu szaleństwa. Katalizatorem wydarzeń jest wypadek – potrącenie owcy – rozpoczynający spiralę achronologii i niedorzeczności.

Znany z doskonałego Wymyku z 2011 roku Grzegorz Zgliński serwuje widzom schizofreniczną jazdę bez trzymanki. Pretekstowa fabuła jest tutaj początkiem horroru – i to takiego w najbardziej przerażającej odmianie, traktującego bowiem o przemieszaniu rzeczywistości z projekcjami własnego umysłu. Zwierzęta to polsko-austriacko-szwajcarska koprodukcja czerpiąca z bogatego skarbca puzzle films, a więc filmowych zagadek, które za pomocą ciekawych narracyjnych rozwiązań zmuszają widza do niestannego aktualizowania wiedzy o bohaterach i zamieszkiwanym przez nich świecie. Zwierzęta są pod tym względem podobne do takich tytułów jak Podwójny kochanek czy Historia prawdziwa, ale oferują coś ciekawszego i bardziej nowatorskiego – Zgliński potrafi bowiem nie tylko przekonująco uwodzić widza, ale też dworować sobie z przyjętych konwencji i ożywić film sporą dawką ironii. [Joanna Kiedrowska]