Duchy tego nie robią
Występują: Bo Derek, Anthony Quinn, Don Murray
Niejedna bywalczyni i niejeden bywalec Octopusa potrafi nie tylko bezbłędnie zanucić Bolero Ravela, ale i przypomnieć sobie salwy śmiechu, jakimi witaliśmy rok temu erotyczne przygody pragnącej stracić dziewictwo Bo Derek w filmie pod tym właśnie tytułem. Duchy tego nie robią to zamknięcie swoistej trylogii erotycznej żenady otwartej w roku 1981 filmem Tarzan – człowiek małpa. Bo Derek zdobyła Złote Maliny za występy w nich wszystkich, a reżyserował ją jej mąż — starszy o ćwierć wieku John Derek. Jakkolwiek by to nie zabrzmiało, Duchy tego nie robią to najbardziej autobiograficzny i osobisty z tych trzech filmów: tematem jest relacja młodej kobiety ze znacznie starszym mężczyzną i strach przed przyszłością, w której erotyczne możliwości kochanków się rozminą, a następnie śmierć zabierze jedno z nich.
Partnera Bo gra tu sam Grek Zorba, czyli Anthony Quinn, którego kariera zbudowana była na graniu mężczyzn zmysłowych i impulsywnych (w typie Paula Gaughina z Pasji życia, za którą aktor otrzymał drugiego w karierze Oscara). Kochankowie nie tylko, że mają wyjątkowy sposób na okazywanie sobie czułości za pośrednictwem jednej z bardziej creepy technik całowania, jakie zobaczycie na ekranie (nie próbujcie tego w domu!), to pozostają w kontakcie nawet po śmierci mężczyzny. Duch Quinna aktywnie partycypuje w wymyślnym i ambitnym castingu na młode męskie ciało, w które będzie mógł wstąpić, by kontynuować erotyczną utopię z ukochaną. Poza wszystkim innym dostajemy tu między innymi jedną z najsłabiej uzasadnionych scen topless w historii kina, a także pamiętny epizod kogoś, kto także doczeka się za swój występ Maliny — przez kilka minut na ekranie partneruje Bo sam Donald Trump, pouczający ją w „sztuce dobijania targu”. [Michał Oleszczyk]
Bilety / Wejściówki
Już wkrótce rozpoczynamy sprzedaż biletów!